piątek, 20 lipca 2007

Za to kochamy naszego premiera

Proszę wszystkich o dokładne wsłuchanie się w słowa premiera i znalezienie tego umykającego sensu wypowiedzi. Pozdrawiam
http://www.tvn24.pl/759,2,szklo_kontaktowe.html

czwartek, 19 lipca 2007

CORAZ - czyli jak kreować rzeczywistość bez wychodzenia z domu

Zawsze pojawia się wątpliwość, która każe mi sądzić, że są przecież są odbiorcy gazetowej trendy papki. No tak, bo przecież skrzętnie wykreowana potrzeba powoduje, że odbiorcy sami sobie uświadomią, że jest im "coś-tam" całkowicie niezbędne do szczęścia. Nie wiem do końca kim są twórcy magazynowo-tygodnikowych bzdur, mimo to odkryli niesamowitą potęgę słowa "coraz", od którego roi się w tekstach, a która to potęga jest dla większości kompletną niewiadomą. Wg SJP PWNu "coraz" to po pierwsze «wyraz komunikujący o stopniowym nasilaniu się czegoś», a po drugie «wyraz komunikujący o częstym powtarzaniu się czegoś w krótkich odstępach czasu». Ot i całe sedno sprawy, które jeszcze nie oznacza katastrofy. Przecież język musi stwarzać możliwości wyrażania zjawisk, które w jakimś stopniu narastają w czasie. Zauważam jednak wyjątkowe nadużywanie słowa "coraz" oraz mu pokrewnych do budowania nieokreślonych trendów i opinii, które wytwarzają w czytelniku, który nie chciałby aby nic z otaczającego świata mu umknęło, poczucie, że staje się outsiderem, kimś na zewnątrz pędzącego tłumu, co w niektórych słabo zdystansowanych jednostkach może mieć poważne skutki natury depresyjnej. Szczególne wykorzystywanie "coraz" w celach opisanych powyżej znajduję w artykułach poświęconych:
- życiu codziennemu "coraz więcej ludzi korzysta z usług wypożyczalni trzepaków", "coraz częściej wstawiamy telewizor do łazienki"

- erotyce i życiu intymnemu "coraz więcej par korzysta z usług agencji towarzyskich", "coraz więcej singli przechodzi na homoseksualizm" ,
- pracy i karierze zawodowej (tutaj słowo coraz święci największe triumfy) "coraz więcej pracodawców zatrudnia osoby po oceanografii", "coraz częściej pracodawcy używają narkotestów", "coraz mniej firm stawia na ludzi młodych bez doświadczenia", "ostatnio coraz więcej firm wykupuje dla siebie ubezpieczenie na wypadek utraty życia podczas urlopu przez swojego kluczowego pracownika"
- wypoczynkowi "coraz częściej wybieramy egzotyczną Kenię od swojskich Mazur", "coraz bardziej wolimy wakacje w samotności na szczycie Mt. Blanc niż rodzinny wypad za miasto".

Słowo "coraz" przewija się wszędzie od ekskluzywnych pism dla kobiet lub mężczyzn, przez tygodniki, po prasę codzienną, które to starają się być jak najbardziej na czasie, aż tak bardzo, że uzasadniają trend na podstawie jednostkowych przypadków tym samym wyprzedzając go o nieokreślony bliżej czas. Słowem wszędzie tam, gdzie trzeba o czymś napisać (w gruncie rzeczy naprawdę o czymkolwiek!) a nie ma się dla tez żadnego realnego i rozsądnego uzasadnienia, autorzy świadomie bądź nie używają "coraz" dla poparcia nie istniejącego w świadomości ogółu trendu, który tym samym dla większości czytelników staję się trendem zauważalnym i wystarczająco silnym aby zmienić swoje plany, przyzwyczajenia i nawyki. A wszystko to dzieje się pomimo faktu, że wielkość danego zjawiska zmienia się na trzecim miejscu po przecinku. Cel? Szpaltowy bełkot dla zapełnienia przestrzeni - innego celu nie widzę.

Mimo wielkich chęci nie uda mi się chyba ominąć stwierdzenia, że wszyscy dookoła coraz częściej używamy słowa "coraz".

pozdrawiam